Opisywane wydawnictwo jest piorunującą mieszanką azjatyckiego industrialnego metalu oraz postIDM. Najciekawsze na tej płycie jest to, że jest liniowa. Brakuje trypletów, dziwnych wstawek, nieliniowości … ogólnie nie ma tu psychodelii, uzyskano jednak moc dźwięku. Są barwy elektroniczne, kompresje, wokale, wszystkie precyzyjnie wyważone. Muzyka oparta jest o nawarstwianie fal akustycznych. Jest dość agresywna, pięknie metalicznie brzmiąca. Realizacja na poziomie profesjonalnym jest kolejnym atutem wydawnictwa.

Przeintelektualizowane. Sporo wydawnictw na rynku jest opartych o znacznie prostsze i bardziej melodyjne schematy. Słuchając tych rytmów i energetycznych schematów można się zastanowić po co ludzie generują tyle, trudnego do komponowania ambientu. Można dogrywać kolejne warstwy do ukazania się specyficznej aury. Ta garść remiksów zawsze wprawia słuchacza w dobry nastrój, powodem jest czystość i cyfrowe brzmienie, dobrze oddające aurę czasów swojego powstawania.

Zasadniczą ideą było tu prawdopodobnie przekazanie jak największej energii słuchaczom. Albumu słucha się z zainteresowaniem mimo faktu, iż wiele dźwięków istnieje już na innych płytach. Dobre ogólne brzmienie, energia, ciekawe punk rockowe wokale, równe tempo – najważniejsze atrybuty recenzowanego wydawnictwa. Do polecenia wszystkim słuchaczom zainteresowanym horrorami, nowymi brzmieniami …

,,Technomancy‘‘ jest ,,niestrawną plandeką‘‘ dla fanatyka rockowych i gitarowych klimatów. Pochodząc z krainy muzyki elektronicznej, zmienia natychmiast percepcję na niepoważną.

,,Technomancy‘‘ jak wiele innych albumów wypromowanych w internecie, wbrew filozofii wyszukiwarek, jest dziełem odkrywczym, a w serwisach mamy mało ekstremalnych projektów i dlatego warto poznać tą twórczość.

Sokil