Drukuj
Kategoria: Recenzje

No, So Yes 2018

lead into gold - the sun behind the sunPo wielu latach milczenia Paul Barker, były basista Ministry, powraca z nowym solowym albumem Lead Into Gold. Wydane w 2018 roku „The Sun Behind the Sun” utrzymane jest w podobnej stylistyce co starsza płyta „AgeOf Reason”. Projekt miał też na swoim koncie wiele udanych epek takich jak chociażby „Chicks & Speed: Futurism”. 

Al Jurgensen w swojej autobiograficznej książce bardzo skrytykował Barkera. Postawił zarzut, że muzyk ten po odejściu z Ministry nic nie nagrywa. Okazuje się to nieprawdą. A być może po prostu Jurgensen nie śledzi działalności byłego kolegi z zespołu.

Paul Barker ma na swoim koncie nagrane i wydane płyty z takimi zespołami jak: Puscifer (z którymi obecnie gra podczas tras koncertowych, jest to projekt wokalisty Tool),  Pink Anvil, USSA, Bells Into Machines czy Malleko. Swoją obecność w branży muzycznej mocno zaznacza również nowym albumem Lead Into Gold. To dosyć spory dorobek jak na kilka czy kilkanaście lat, choć rozrzucony na wiele mniej znanych projektów. Okazuje się więc, że Paul Barker nie powiedział ostatniego słowa i w muzyce postindustrialnej i rockowo metalowej ma wiele do zaoferowania. Nie wiem jakie animozje muzycy mieli między sobą ale po wysłuchaniu nowej płyty Lead Into Gold, słychać jak wiele nowy styl Ministry utracił.

Wróćmy do recenzji. Na „The Sun Behind the Sun” Paul postawił na stare, sprawdzone brzmienia sprzętowych samplerów. Przynajmniej tak podpowiadają mi moje uszy (choć oczywiście mogą się mylić). Piękne, przybrudzone nieco syntetyczne pętle, mocne bity starych maszyn, wzbogacone spokojnym basem uderzają niespiesznie i budują nastrojową i solidną podstawę rytmiczną, która jest przecież  ważna w tego typu muzyce. Charakterystyczne dla Lead Into Gold jest brak gitar elektrycznych, kojarzonych z metalem. Usłyszymy natomiast, oprócz wyeksponowanej gitary basowej, proste klawiszowe wstawki i partie ciekawych samplerowych dźwięków. Ciężkie rytmy automatu perkusyjnego uzupełnione zostały przez partie instrumentów perkusyjnych, które prawdopodobnie były dogrywane na żywo „z ręki”. Końcowy efekt muzyczny jest bardzo interesujący a jednocześnie pełny i kompletny. Głos Paula Barkera nie zmienił się wiele przez te dwadzieścia czy trzydzieści lat od czasów „Age Of Reason”. I choć może nie należy do najmocniejszych wokali, to jeżeli chodzi o muzykę ta płyta broni się sama.

Podoba mi się oryginalne brzmienie całego albumu; jest staranne, lekko przybrudzone. W utworach napotkamy sporo ciekawych i dopracowanych próbek, których dziś coraz mniej we współczesnej muzyce; ciekawie współgrają one z brzmieniem basu. Album charakteryzuje się bardzo dobrą realizacją. Ma to pozytywny wpływ na przyjemność ze słuchania. Jest to świetna płyta i mam nadzieję, że pojawią się jeszcze kolejne nagrania Lead Into Gold. 

                                                                                                      Łebski

 

www.paulionbarker.com

Lead Into Gold / Paul Barker na fb