BDTA 2017

SkalpyZDrzew - Miazmaty

No i jest to kolejna płyta w dyskografii niejakiej ,,Biedoty'', czyli niezanego bliżej ludziom, awangardowego labela z Wrocławia (jednej z firm, która w momencie wklepywania tego zdania jest już po ogłoszeniu swojej ,,upadłości'', szkoda ...). Niestety choć bardzo lubię tego typu wydawnictwa; nie mogę się do końca przekonać, co do omawianych tu "Miazmatów". Brakuje tu uderzenia! Nie jest to słabe, ale jak na muzykę eksperymentalną, te kompozycje są po prostu płaskie, minimalistyczne, mdłe, jakieś takie ,,regionalne''. Ponadto nic odkrywczego tu nie ma. Dobrze iż ponagrywano tu wokale. Są one jednakże bardzo nieczytelne. Czy wokalista miał puree ziemniaczane w ustach podczas melodeklamacji, niczym na filmie ,,Miś''?

Ale to jedyny mankament ... Zamieszczono tu 7 utworów i około 50 minut muzyki w klimatach podobnych do tych jakie istniały na wczesnych wydawnictwach SPK. To trochę za mało w 2018 roku, stanowczo za mało aby mnie zaszokować, stanowczo za mało abym mógł uznać to za dzieło wysokiej klasy. Od strony muzycznej mamy tutaj ewoluujące, rozmyte, dudniące ambientowe brzmienia. Czasami można powiedzieć że to prawie postindustrial, w tym sensie że nawiązuje to do protoplastów gatunku.

Na całym albumie brakuje w ogóle linii melodycznych, nie wiem czy to źle, najlepiej jak w tle pojawiają się jakieś rozmyte i przestrzenne struktury. Powinno to jednak brzmieć bardziej oryginalnie. Album prawdopodobnie wszyscy wtajemniczeni w klimat już poznali. Niestety nic nie wiem o omawianej formacji Skalpy Z Drzew ... Według mnie nie jest to najlepsza płyta, ale to zależy jak na to patrzeć. Może wpada ten post minimal dark ambient do umysłu po wielu przesłuchaniach. Jednak nie mam na to czasu. Niektórzy ludzie, producenci, pewne projekty grają content, czyli masywne, ciężkie produkcje - publikują szybko aby uzyskać oceny i polepszyć lub udoskonalić swoją pracę. Wracam po tym stwierdzeniu do kopania w serwisie pobraniowym - jest jeszcze wiele albumów do odkrycia, przesłuchania, po prostu jest zatrzęsienie muzyki która płynie ze wszystkich stron.

Sokil