Metropolis Records 1999

Haujobb.-Ninetynine

,,Ninetynine'' jest według mnie najciekawszą z wczesnych płyt, popularnego w kręgach fanów elektroniki, niemieckiego duetu o dziwnej nazwie Haujobb. Wydawnictwo, w wersji cd jest skonstruowane z dziewięciu utworów przy czym ostatni jest zestawieniem brzmień do zsamplowania i użycia we własnych kompozycjach.

Z tych barw są zbudowane niektóre ,,normalne'' utwory na albumie. Dwa kawałki są bliźniaczo podobne do siebie - są to ,,X - flow'' i ,,Overflow". Istnieją tu też trip hopowe, kobiece wokale, co urozmaica tą, sterylnie nieraz brzmiącą muzykę.
Jeśli chodzi o przesłanie filozoficzne tego dzieła, to nie mogę na ten temat zupełnie nic powiedzieć. Album jest ogólnie dość mdły, usypiający (co dla mnie jednak nie jest wadą). Być może zjawisko to wynika to z tego iż pod koniec ubiegłego millenium muzycy Haujobb. mieli w sumie aktywnych aż około 14 projektów. Nie wiem więc czy ten chłodny minimalzm nie jest wynikiem rozproszenia pola koncentracji, energii umysłu na licznych pobocznych przedsięwzięciach.
,,Ninetynine'' wyprzedziło czasy swojego powstania. Obecnie w muzyce generowanej w syntetycznym duchu kładzie się nacisk na pompowanie tempa efektami side-chain, bramkowaniem wtyczkami itp. i to owocuje eksponowaniem w poszczególnych kompozycjach składników takich jak stopa zestawu perkusyjnego czy bas. W tym kontekście recenzowane wydawnictwo wydaje się wręcz wizjonerskie ponieważ praktycznie we wszystkich utworach dominują mocne rytmy różnego rodzaju. Wiele szablonów jest bardzo urozmaiconych i z pewnością instrumenty perkusyjne nie były używane w tamtym okresie przez muzyków z Haujobb. oszczędnie lub tylko po to, by wygenerować za pomocą rytmiki jakiś szczególny klimat.
Na uwagę zasługuje dobre, ale wręcz sztuczne, sterylne, szpitalne, brzmienie tego wydawnictwa. Jest ono uzyskane niewątpliwie po części dzięki wysokiej klasy dźwiękom z których budowane były kompozycje. O tym jak bardzo efektowne są poszczególne barwy składowe kompozycji, możemy się przekonać uważnie zapoznając się z ostatnią propozycją na tym albumie.
Jest on odporny na działanie zęba czasu. Na dobrym zestawie odsłuchowym hi-fi wciąż sprawia przyjemność podczas odsłuchu. Jedynym minusem są tu wokale. Same teksty są jednak interesujące z filozoficznego punktu widzenia. Piszę tą recenzję z myślą że może nie wszyscy znają ten ponadczasowy album. Może to mieć miejsce obecnie w przypadku wysokiej podaży muzyki. Warto zapoznać się z ,,Ninetynine''. Jest to po prostu doskonała płyta o brzmieniu dawnej elektroniki. Nie widzę tu praktycznie poważniejszych wad.

Drumcomputer