Sub Rosa 1998

Mick Harris & Eraldo Bernochi - Total Station,,Total Station'' to prawdopodobnie jedna z najciekawszych płyt wśród wszystkich wydawnictw Micka Harrisa. Posiada ona doskonałą, kojarzącą się z klimatami typowo industrialnymi, surrealistyczną okładkę. Brzmienie płyty jest doskonale wypracowane w studio.

Wszystkie częstotliwości w utworach są w aptekarski sposób wyważone. Miks jest poprawny. Pomimo abstrakcyjności przekazu tego dzieła, słuchacz nie odczuwa niemiłego bólu głowy czy roztargnienia podczas kontemplacji.

,,Total Station'' powstał trzy lata po tym jak Mick Harris zdecydował, że będzie kontynuował specyficzny i oryginalny projekt Scorn jako przedsięwzięcie solowe. W przypadku muzyki elektronicznej, gdzie kompozytor może zgrywać poszczególne partie na ślady rejestratora wielościeżkowego albo zaprogramować sekwencer, granie w pojedynkę nie jest niczym dziwnym. W okresie od 1997 do 1998 Mick Harris nagrał dla wytwórni Sub Rosa trzy albumy i dwie ep -- ki. Dwa z tych albumów powstały w kooperacji ze znamienitym włoskim kompozytorem i gitarzystą Eraldo Bernocchim a jeden utwór Harris wyprodukował ze znanym podziemnym producentem drum and bass Neilem Harveyem (znanym szerzej z projektu PCM). Obecnie raczej dość ciężko jest zdobyć na oryginale wszystkie płyty Harrisa nagrane dla Sub Rosa.

,,Total Station'' składa się z 9 utworów i trwa 49,05 minut. Mamy tu od strony stylistycznej wyśmienitą dawkę rytmów w stylu trip -- hopowym oraz masę przedziwnych partii preparowanych gitar i presetów syntezatorów. Tworzą one ,,miejskie'', trochę kojarzące się z pewnymi albumami drum and bass, rozmyte pady. Nieraz są one delikatnie przesterowane a czasem jedynie przepuszczone przez rozmaicie skonfigurowane efekty modulacyjne. Te plastikowe, syntetyczne nieraz struktury, generują dość gęstą atmosferę w praktycznie wszystkich utworach. Ciepło brzmiące, potężne i połamane rytmy cyfrowego automatu perkusyjnego lub samplera doskonale współgrają z charakterystycznymi dla wczesnych produkcji Micka Harrisa analogowo brzmiącymi, niskimi odhumanizowanymi basami. Na całej płycie nie ma w ogóle wokali ani nawet jakichkolwiek próbek imitujących głos ludzki. Utwory nie są tutaj w ogóle melodyjne. Większa liczba bogatych w składowe harmoniczne padów tworzy czasami coś w rodzaju ,,melodii'' przy czym brak tutaj jakiegokolwiek odniesienia do jakiejś ogólnie przyjętej skali muzycznej.

Tak jak w przypadku dawnych albumów większej liczby projektów Micka Harrisa, na ,,Total Station'' mamy do czynienia z bardzo subtelną ,,ludzką'' i trochę jazzową elektroniką profesjonalnego perkusisty, nacechowaną emocjami zamrożonymi zwłaszcza w rytmach maszyn oraz niskich, analogowych basach. Muzyka jest bardzo dobrze skonstruowana, zaprogramowana, wypracowana, przemyślana ale też niewątpliwie dość minimalistyczna i kojarząca się czasem z nurtem techno. Być może dlatego ta płyta jest tak wciągająca, surrealistyczna i ponadczasowa. Trudno jednak ten klimat ściśle zaszufladkować, ponieważ wydaje się że oprócz intrygującej, mocnej warstwy rytmicznej, występują tu jedynie jakieś dziwne abstrakcyjne wariacje, generowane za pomocą brzmień syntezatorów i potraktowanych wieloma efektami elektrycznych gitar. Utwory mają raczej średnie tempo i są oparte na metrum 4/4, stąd nieraz słuchając ich ma się wrażenie że ta muzyka jest relatywnie optymistyczna.

Ogólnie rzecz biorąc ,,Total Station'' to album który chyba warto poznać lub po prostu przypomnieć sobie jego industrialne brzmienie. Jest to dzieło niekomercyjne, bezkompromisowe, nieniszowe, jak w przypadku pewnych płyt z klimatów IDM, a jednocześnie wymagające od słuchacza skupienia podczas odtwarzania. Warto czasami porównać ,,Total Station'' do niektórych współczesnych elektronicznych wydawnictw. Widać wtedy będzie jak wiele idei które obecnie wydają się nowatorskie było już stosowanych w kompozycjach powstałych prawie dwie dekady wstecz. 

Drumcomputer


Inne recenzje projektów Micka Harrisa na industria.org.pl:

Mick Harris "Hednod Sessions"

Scorn "Stealth"

Scorn "Collossus"

Quoit "Properties"